Jedna
jest waga od zarania miasta
jedna
jest pamięć wiele niepamięci
dzisiaj
odważniki ważą mniej więcej
punkt
ciężkości przesunięty na koniec skali
z
czasu przeszłego na teraźniejszy
niewiedza
nie pozwala wątpić próżnym
świat
staje się prosty cieni nie widać w dzień
nocą
nie widać światła które prowadzi
tak
jest łatwiej zgubieni bardziej nie zginą
gdyby
nie ten ból w klatce gdzie już pusto
niespodziewany
ból w cudzych kościach
gdyby
nie ten strach który nie daje się zagłuszyć
kolejnym
piwem
biegiem
z iPhonem
rowerową
przejażdżką i pustym śmiechem
z
chorych na reumatyzm
z
tych którzy ważą
z
tych którzy wątpią
z
tych którzy patrzą na pomniki
nie
kątem oka ale sercem
z
tych którzy wyrzucili wysokie obcasy
którzy
goją rozgryzane przez nas rany
jedziemy
razem podmiejską kolejką
jedni
w ciszy a inni słyszą stukot kół
po co to wam
po co to wam
po co to wam
8.05.2014